Prolog
Jak to się zaczęło~
Albus Dumbledore, jak co roku zwołał zbiórkę prefektów i
nauczycieli, by ustalić szczegóły corocznego balu absolwentów.
-A więc moi mili… W tym roku
postanowiliśmy wraz z innymi nauczycielami, że bal, jak najbardziej się
odbędzie, pomimo licznych plotek. Pozwoliłem sobie wybrać miejsce, mianowicie
bal odbędzie się w wielkiej sali, krzesła i stoliki będą przesunięte na bok, by
ustąpić miejsca na parkiet dla osób chcących potańczyć.- zaczął opowiadać dyrektor
Hogwartu
-Profesorze a co z uczestnikami?
Każdy sam go sobie wybiera? Kiedyś ponoć było losowanie… Tak tylko słyszałam.-
odezwała się prefekt Gryffindoru, Hermiona
-Po ostatnim sporze wróciliśmy do
tego, że uczniowie wybierają sobie kogoś do pary. Nie zapomnijcie oczywiście
przekazać swoim domom, że należy być odpowiednio ubranym- dziewczęta w
wieczorne suknie a chłopcy we fraki lub garnitury. Na bal mogą przyjść jedynie
pary, istnieje taka zasada, ponieważ chcemy, by każdy miał kogoś do tańczenia
wolnych- starzec uśmiechnął się znacząco do nauczycielki transmutacji-
Poczęstunkiem, rozrywką, muzyką zajmą się nauczyciele wybrani przeze mnie. Gdybyście
czegoś zapomnieli informując kolegów i koleżanki, będziecie mieć wszystko
zapisane na tablicach w pokojach wspólnych. Ma ktoś jeszcze jakieś pytanie?-
Dumbledore rozejrzał się po zgromadzonych wyczekująco
-Czyli, jeżeli ktoś sobie nie
znajdzie partnera- Draco spojrzał wymownie na Granger- to nie może wziąć udziału?-
kącik ust powędrował mu do góry, co przedstawiło jego kznany arogancki,
wywyższający się uśmiech
Wszyscy z obecnych na spotkaniu, nawet Hagrid widział, że
ktoś pokroju Draco Malfoy’a nie będzie miał problemu ze znalezieniem partnerki
na uroczystość.
-Tak Malfoy, o to w tym chodzi-
starzec z długą brodą rozejrzał się raz jeszcze po zgromadzonych, i już nie
stwierdził, by ktoś jeszcze chciał o coś zapytać, czy coś dodać- A więc
ogłaszam koniec spotkania. Przypominam o ogłoszeniu wszystkich ważnych, jakże
informacji waszym domom- wszyscy skinęli głowom na tak i zaczęli się rozchodzić
Pierwszy z sali wyszedł, a raczej wybiegł Severus Snape,
nauczyciel od eliksirów i chwilowo od obrony przed czarną magią. Pobiegł on
zapewne do swoich lochów, gdzie zwyczaj miał zamiar przesiadywać.
***
Ciemne gwiaździste niebo znajdowało się na suficie wielkiej sali,
każdy był pięknie wystrojony. Dziewczyny, tak jak zapowiedział profesor
Dumbledore, ubrane były w piękne suknie a chłopcy w bardzo wykwintne garnitury.
Hermiona ubrana była w fioletową sukienkę z krótkim rękawkiem i z dużą ilością
falban, aż do ziemi, na nogi ubrała szpilki, tego samego koloru co sukienka. Przed
wyjściem Ginny uczesała ją i lekko pomalowała. Partner Hermiony- Ron, ubrany
był w nieco za mały, czarny frak i czarne lakierki.
***
-Hermiona przynieść ci ponczu?-
zapytał rudzielec
-Z chęcią a ja poszukam Harry'ego-
uśmiechnęła się i wzrokiem zaczęła szukać przyjaciela
Błądziła wzrokiem szukając Pottera. Namierzyła profesora
Flitwick’a, o którego się prawie przewróciła i wpadła w ramiona nikomu innemu,
niż samemu Malfoyowi.
-Uważaj, jak łazisz Szlamo-
fuknął na nią
-Darował byś sobie już Malfoy i
tak wątpię, byśmy mieli ze sobą jakikolwiek kontakt po skończeniu Hogwartu- zwężyła
oczy i przyjrzała się jego twarzy, teraz dopiero zauważyła jego szare, jak
pochmurne niebo oczy
-Czego się lampisz Grenger?-
spojrzał na nią z góry i odszedł od niej ze swoimi dwoma przyjacielami
-Co chciała ta tleniona fretka?-
zapytał rudy chłopak dziewczynę, która cały czas wpatrzona była w oddalającą
się sylwetką blondyna- Hermiona ej- dotknął delikatnie jej ręki
-C…co?- spojrzała na Rona
-Znalazłaś Harry'ego?
-Em…- pospiesznie się rozejrzała-
Stoi przy Hagridzie
Obydwoje podeszli do przyjaciela.
-Hermiono, jak ślicznie dziś
wyglądasz- westchnął olbrzym
Chwilę powspominali wszyscy we czwórkę i puszczono muzykę do
tańca wolnego. Weasley poprosił swoją towarzyszkę wieczoru a ta się zgodziła.
Niepewnie objęli się i zaczęli niepewnie się kręcić na parkiecie wśród innych
par uczniów, jak i nauczycieli.
***
Piwo kremowe, ognisnista whisky… niezbyt mądre połączenie.
Wielu uczniów ,,lekko’’ wstawionych. Jutro zrozumieją, jak złą decyzję podjęli
mieszając oba trunki- pomyślała Hermiona.
-Skarbie napij się choć trochę-
powiedział głupkowato Ron
-Ron, niech chociaż ja będę tutaj
mądra spośród tylu ludzi- wymownie rozejrzała się i ujrzała mnóstwo znajomych
podpierających ściany… I to właśnie są ludzie, którzy mają opuścić Hogwart i
zacząć dorosłe życie… Nawet profesor Trelawney nie mogła utrzymać się prosto na
nogach. Do czego to doszło- westchnęła dziewczyna, do której chwilę później
podeszła jej opiekunka domu.
-Hermiono, mogę mieć do ciebię
prośbę?- spytał, uśmiechając się lekko
-Jaką prośbę?
-Jak, widzisz… Większość twoich
znajomych nie umie się obchodzić z alkoholem i trzeba ich, jak najszybciej odprowadzić
do swoich dormitorium. Mogę liczyć na twoją pomoc? Niektórzy nauczyciele
również nie potrafią się z nim obchodzić. Profesor Dumbledore, już niektórych
odprowadza, natomiast Severus sporządza dla uczniów serum na jutrzejszy ból
głowy… Jeżeli rozumiesz- wywróciła oczami- To mogę liczyć na twoją pomoc?-
spytała raz jeszcze
-Oczywiście zabieram się do pracy
***
Zaczęła od odprowadzenia Rona i Harry'go, nie było najgorzej
trochę się awanturowali, że nie chcą jeszcze wracać, ale poradziła sobie bez
większych kłopotów… Co prawda Harry prawie zwymiotował na nią, ale zdążyła
odskoczyć od niego. Ron miał głupawkę, ale w końcu udało jej się doprowadzić
ich do wieży, gdzie następnie zajęła się nimi Ginny z innymi jeszcze osobami.
-Cześć Mionka…- odezwał się do
niej na korytarzu, nie kto inny, jak Draco
-Mam na imię H E R M I O N A–
przeliterowała pijanemu chłopakowi
-Och no chodź już mnie odprowadź mądralo-
zaczął mrużyć oczy od zapalonej różdżki, gdzieś w oddali
-Jak można się tak upić-
westchnęła Hermiona mówiąc bardziej do siebie, niż do Malfoy’a
Kierowała się z chłopakiem powoli do wieży Slytherinu. W
sumie przez tyle lat nigdy nie była w okolicach wieży grupy chłopaka… A tyle
spacerowała po Hogwarcie a to w nocy a to w dzień. Szli dość szybko. W końcu
znaleźli się pod obrazem, i pojawił się pewien problem… Hasło. Jakie może być
hasło do ich komnat.
-Malfoy,
jakie macie hasło?- zapytała już lekko podirytowana dziewczyna
Chłopak niepewnie podniósł wzrok na nią.
-Słyszałeś
mnie? Jakie macie hasło?- powtórzyła ostrożnie
-Em…
Hasło… Nieb… Niebieski… Wąż- wymamrotał a obraz się otworzył
-Poradzisz
sobie Draco?- spytała
-Tak
bez pożegnania Hermionka?- uśmiechnął się znacząco
-Daj
spokój powinieneś się położyć spać- westchnęła głośno
-Nie
pójdę spać dopóki się ze mną nie pożegnasz!- tupnął nogą, jak pięciolatek
Poddała się. Podeszła, więc do niego a chłopak objął ją dość
znacząco a gdy ta chciała, by ją wypuścił z uścisku, on niespodziewanie objął
jej twarz w dłonie. Zbliżył twarz do jej i złączył ich usta. To ją zaskoczyło, nie
przewidziała tego. Jego usta, takie miękkie, delikatne. Zapomniała nawet, jak
przez te 7 lat wyśmiewał ją. Włożyła mu ręce we włosy lekko ciągnąc je we
wszystkie strony. Poddała się temu pocałunkowi. Poczuła na ustach jego język,
rozchyliła lekko wargi zapraszając go do siebie. Smakował idealnie- połączeniem
ognistej whisky z piwem kremowym i czymś słodkim. Ich języki delikatnie stykały
się ze sobą a zaraz uciekały. Malfoy przerwał pocałunek. Pogłaskał jej policzek
kciukiem. Ich usta były znacząco czerwone.
-Takie
pożegnania to ja rozumiem głupia Szlamo…- blondyn uśmiechnął się arogancko i
wszedł na schody prowadzące do Slytherinu
Hermiona patrzała przed siebie nie rozumiejąc , co przed
chwilą miało miejsce… Całowała Draco Malfoy’a znienawidzonego wroga numer
jeden. Wiedziała, że to wydarzenie będzie mieć nie ubłagane skutki… Łzy zaczęły
same lecieć po jej policzkach rozmazując makijaż, brudząc jej sukienkę… Miała
nadzieję, że może Malfoy zapomni o tym… Z resztą zdziwiłaby się, jakby przyznał
się, że całował nic nie wartą Szlamę. Po jutrze już koniec! Nikt nie będzie się
z niej nigdy wyśmiewał. Wyjedzie stąd raz na zawsze. Obiecała sobie, że już
nigdy nie będzie wyśmiewana… Przez nikogo a tym bardziej Draco… Z taką myślą
przeminęło jej kilka lat…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
♥ No i dodałam prolog ;-)
♥ Liczę na zachęcające komentarze
♥ Proszę o opinię, czy warto coś zmienić
Witaj! :3
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo fajny prolog! :D Pisz, pisz dalej, bo już chcę wiedzieć co będzie po tych kilku latach, które minęły!
Co do treści to: O kurcze! Malfoy pocałował Hermonę! I jeszcze te jego słowa na pożegnanie... (swoją drogą bardzo milutkie xd) Coś czuję, że będzie się działo!
Prosisz o opinię, czy warto coś zmienić. Zatem pozostawię opinię, ale trochę inną: Pisz dalej, dziewczyno! :* Czekam na rozdział (i coś mi mówi, że na kolejne też będę czekać) z niecierpliwością!
Pozdrawiam
Swarfiga
Dziękuję Ci, to wiele dla mnie znaczy ♥
Usuń;o
OdpowiedzUsuńSuper pisz dalej...
Malfoy, jak to Malfoy eh...
Szkoda słów do niego...
Super opowiadanie ♥
Dziękuję xoxo
UsuńZnalazłam twój link na pewnym blogu i postanowiłam wejść. Powiem ci, że nie żałuję. Masz lekki styl czytania, przez co bardzo przyjemnie się czyta. Historii, w której już w prologu się całują też nie widziałam. Duży plus za oryginalność. Będę stałą czytelniczka.
OdpowiedzUsuńDo następnego :*
*pisania
UsuńDziękuję bardzo za miły komentarz ♥
UsuńJestem :) Podoba mi się bardzo wiec czekam na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńNo nieźle. Zastanawiam się co będzie dalej, co też oni tam ze sobą porobili po wyjściu ze szkoły :D Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mika M.
P.S. Jeśli chciałabyś coś tu zmienić to ci podpowiem :D
Zmień czcionkę na większą, hihihihi :D
Dziękuję i... posłuchałam rady i mam nadzieję, że 14 jest okey :-)
UsuńDziękuję ♥
OdpowiedzUsuńOch 😂
OdpowiedzUsuń